POLSKA
Logowanie
Poniżej możesz wyszukać interesujące Cię zdjęcia w galerii i dodać je do koszyka.
Wyszukiwanie rozszerzone |
|
Nie pamiętasz hasła? | |
Nie pamiętasz nazwy użytkownika? | |
Nie masz jeszcze konta? Rejestracja | |
|
|
Obszar pobierania |
6.03.1952r.
W 1985 r. miałem egzotyczną przygodę w Rumunii. Pojechaliśmy w rejon delty Dunaju aby reprezentować Polskę we wciąż jeszcze rządzonej twardą ręką Nicolae Ceasescu, socjalistycznej Rumunii. Pojechałem z wielką przyjemnością, bowiem chciałem przypomnieć sobie sentymentalne podróże wakacyjne z lat szczenięcych. To tam właśnie nad Morzem Czarnym usłyszałem od kilkunastolatniej Carli: "Eu te jubesc", co domyślni przetłumaczą na "Ja cię kocham". A ponieważ miałem wrodzoną łatwośc do nauki języków, więc po kilku wojażach porozumiewałem się po rumuńsku bez większego trudu.
A cóz to ma wspólnego z rajdami ? A właśnie ma.
Była ciemna noc rozświetlona gwiazdami. Wg mapy mieliśmy niewiele kilometrów do naszej bazy w Braili. Niestety, mapa była zbyt optymistyczna.
Asfalt skończył się gwałtownie zaś pomiędzy mokradłami i zaroślami w światłach naszych halogenów widzieliśmy jedynie gliniaste koleiny. Traktorem może bysmy dali radę. Fiatem 125p ? Mowy nie było ! Słuchalismy więc kumkania żab, śpiewu licznych ptaków i zastanawialiśmy się nad planem B. Nagle z ciemności wyłonił się jakiś miejscowy rowerzysta. Uff. No to teraz popiszę się przed Wojtkiem Baranowskim moją znajomością rumuńskiego - pomyślałem. Otwieram szybę i wrzeszczę mniej więcej tak:
Stai ! Care drum duce la Braila ? (Stój, którędy do Braili ?) A tu nagle nasza nadzieja odrzuca rower w krzaki, sam wskakuje w wysokie zielska i tyle sie dowiedzieliśmy. Jakiż mnie wtedy wstyd ogarnął. Co ja mu takiego powiedziałem, że sp...ł w szuwary ? Odpaliliśmy halogeny i wszystko się wyjaśniło. Do roweru doczepiony był spory baniak prawdopodobnie z jakimś samogonem. W tamtych czasach groził naszemu kolarzowi bardzo surowy wyrok. Chyba wziął nas za milicję....
Dyplom z "primul locatul" wciąż mi przypomina o "tamtej" epoce.
44 Rajd Polski. Mistrzostwa Europy Kierowców. 3-5 lipca 1987 r. Baza rajdu we Wrocławiu. Odcinki szutrowe i asfaltowe. Do OS nr 19 załoga Lesław Orski - Lech Wójcik (VW Golf GTi 1.8) walczy o trzecie miejsce w generalce. Za nami Mauro Pregliasco w Lancii Delcie HF. Odcinek nr 20 Astra długości 17,65 km. Niestety, już na pierwszym krawężniku tracimy prawą tylną oponę. W interkomie dyktowanie przeplata się z dyskusją: "Zmianiamy ? Nie zmieniamy ? ile czasu stracimy na wymianę ? Dojedziemy ?"
Podjęliśmy ryzyko kontynuowania jazdy. Strata do zwycięzcy na mecie wyniosła 2 minuty 51 sekund. Mimo wszystko odnieśliśmy ogromny sukces. Medialny. W telewizyjnej relacji na żywo pokazywano głównie nas...
W latach 80-tych polskie rajdy rozgrywane były głównie na nawierzchniach szutrowych. Nawet Rajd Wisły obfitował w odcinki przypominające kamieniołomy. Tęskniliśmy za asfaltowym Elmotem, chociaż i ten asfaltowy klasyk miał przygodę z szutrami. 20 lat temu naszym szutrom daleko było do fińskich, czy współczesnych z okolic Mikołajek. Sporo się fruwało, o czym przypomina mi mój kręgosłup.
Wszystko nam się w 1987 roku układało. Kierowca w formie, pilot dyktował w tempo, serwisanci dawali radę, atmosfera lepsza niż w niejednej rodzinie. Nowy sezon zaczynaliśmy Zimowym Dolnośląskim. Zimowy był tylko z nazwy. Lało. Pierwszy oes Jaszkowa Dolna. Nr startowy 7. Przekleta siekiera. Ładny kawał prostej, maleńka hopinka ale przy długiej skrzyni biegów to musiało być koło 200 km/godz. Nagle Golf odrywa się od zalanej deszczem smołówki i lecimy. Trzy baobaby ścięte na drugim metrze od korzeni. Pierwsze szczęście. Klatka, pasy, fotele - wszystko profi, bowiem auto było po Rajdzie Safari i ówczesnym mistrzu Świata. Teoretycznie wytrzymało. Z dziesięć dachów (kto by to liczył), leżymy kołami do góry (jeśli są).
Pytam Leszka wprost czy coś mu jest. Cisza. Cholerna cisza. Nie odzywa się, nie rusza. Ponieważ mnie "film życia" się jednak nie przewinął, to jestem pełen optymizmu. Ale dlaczego jest taka cisza i spokój. Zero kibiców bo na prostej i w deszczu nie stoją. Poruszył wreszcie swoim sumiastym wąsem. Ufff. Czy cos cie boli ? W zwolnionym tempie przesunął ręką w kierunku mostka. Po 15 minutach nadjechały 2 karetki. Jakoś nas odtransportowali do szpitala w Kłodzku i tam lekarzowi dyżurnemu oświadczyłem ambitnie, że nic mi nie jest. Pomagałem techniczce w zrobieniu licznych zdjęć rtg i juz w ciemni dostrzegłem złamanie kompresyjne kręgu Th III. No to nie jest dobrze - pomyślałem. Będzie przerwa w jeżdżeniu. Zacząłem się czuć gorzej, wpadłem na kielicha do knajpy. Znieczulony dotarłem do domu. Zdejmuje spodnie a tu niespodzianka. Pełno krwi. Oba moje talerze biodrowe próbowały przejść przez skórę w wyniku zadziałania pasów bezpieczeństwa. Fioletowa klatka piersiowa była niczym. Jeszcze sie trzymałem. Pojechałem do pracy, poprosiłem o rtg i ... ujrzałem 7 złamanych żeber. No to wtedy poczułem się chory na tyle, że przez 5 tygodni spałem na siedząco. Ale to nie koniec tej opowieści. Zadzwoniłem do brata Leszka zapytać o zdrowie (nie było jeszcze komórek). I tu jeszcze większe zdziwienie. Dowiedziałem się, że tylko obojczyk i takie tam stłuczenia. A kregosłup ? Jaki kregosłup ? - zapytał braciszek. Przecież na własne oczy widziałem złamanie ! I na szczęście zrobiono ponownie rtg gdzie się okazało, że również czwarty piersiowy jest złamany. Na nieszczęście wsadzili Orskiego na pół roku w gorset gipsowy. Razem pojechaliśmy dopiero we wrześniu. W miejscu wypadku pojawiła się kapliczka. "A jeśli już do Ciebie należę to proszę strzeż mnie".
"Dokąd prowadzą polskie rajdy ?"
Taki tytuł "sprzedawał" pewien artykuł w poczytnym periodyku motoryzacyjnym w 1994 r. Po 16 latach niewiele zmieniło się na lepsze. Oczywiście poza ilustracją, która jest... o 30 kg cięższa i starsza, a ślepa droga do mleczarni w Zagórzu Śląskim jest drożna, zaś mleczarnia nie istnieje. Ale do rzeczy.
Byłem już troche na przysłowiowym, sportowym aucie. Po życiowych sukcesach i tytułach w 1987 roku, na prawym fotelu u boku Leszka Orskiego i na dokładkę w tym samym roku jako kierowcy wyścigowego, dorzuciłem jakiś tytuł w roku następnym i powiesiłem kask na kołku. W 1991 i 1992 r. nastąpił powrót do wyścigów a moją izbę pamięci wzbogaciły 3 kolejne szarfy.
Kiedy zaczynałem swoją długą przygodę z rajdami, pod koniec lat 60-tych w moim mieście najważniejszą imprezą był Finał Rajdów Regionalnych.
To odpowiednik obecnej naszej drugiej ligi, ze sporym udziałem najlepszych polskich kierowców. Latka lecą a ja wciąż pamiętam trasy prowadzące z Łodzi w okolice Kielc, z Miedzianą Górą włącznie. U nas królowała "Przecinka" odcinek krótki w Lesie Łagiewnickim, z kilkoma rodzajami nawierzchni, ale niezwykle urokliwy i wymagający. Oczywiście nie mogło zabraknąć próby wyścigowej na Lotnisku Lublinek, ścigano się również na ulicach Teofilowa, a dla urozmaicenia w trasę wplecione były typowe zręcznościówki.
Na przełomie lat 60-tych i 70-tych reprezentanci Automobilklubu Łódzkiego odnosili spore sukcesy w mistrzostwach Polski. Gorzej było z organizacją wielkich rajdowych imprez. Kiedy za sterami Komisji Sportu AŁ zasiadł mój nauczyciel rajdowego rzemiosła, Wincenty Zbierkowski, pojawiła się idea reaktywacji jednego dużego i ogólnopolskiego rajdu. "Wicek" wymyślił nazwę Prząśniczka i tak od 1976 r. datuje się historia tego rajdu. Stało się to możliwe dzięki powołaniu Rajdowych Mistrzostw Stref, czyli zawodów dla zaplecza RSMP.
Pierwszą Prząśniczkę wygrała załoga Wojciech Gołębiowski - Kazimierz Kolinka, startująca Fiatem 126p. Drugie miejsce przypadło Grzegorzowi Jęczkowi i Michałowi Sułkowskiemu (Fiat 125p), a trzecie Tadeuszowi Timlerowi i Lechowi Wójcikowi (Fiat 127p).
W Rajdach Prząśniczka robiłem wiele różnych rzeczy. Układałem trasy, byłem kierownikiem mety oesu, wicekomandorem. Najlepiej wspominam jednak start w 1986 r. To była przedziwna sytuacja. Mieliśmy z moim pilotem, Mikołajem Madejem zapewniony tytuł w Rajdowych Mistrzostwach Strefy. Ale jak tu nie jechać na własnych śmieciach ? Trzeba było i już ! Trening zakończył się u spawacza. Wyleciały w powietrze oba górne mocowania amortyzatorów. W innym miejscu, smutni panowie zabronili nam przejazdu odcinka z powodu... (nikt w to dzisiaj nie uwierzy) polowania dewizowego w Lasach Spalskich. Słowem - dramat. Wahałem się czy startować w rajdzie, którego trasę ledwie liznęliśmy. "Miki" zabrał więc chyba jeden z najcieńszych kajetów w życiu i ruszyliśmy.
Jak to zwykle u mnie bywało, pierwszy OS oddaliśmy rywalom. To był tylko prolog a strata do odrobienia. Tylko jak ? Następnego dnia dostawaliśmy lanie i w połowie rajdu meldowaliśmy się na przerwie z szóstą lokatą. Półmetek był w Ujeździe. Zapytałem więc pilota o zgodę na wycofanie się z tej nierównej walki. Poszło chyba o brak ciepłych kurtek, a było dość listopadowo. No to jak nie mamy w co się ubrać to jedziemy. Po trasie. Pod Ujazdem na pierwszym z powtarzającyh się odcinków chyba wygraliśmy. Pamięciówka. Przecież jechaliśmy już drugi raz ! Dorzuciliśmy kolejne zwycięstwa i tak dojechaliśmy do Rydzynek pod Tuszynem. Podczas pierwszego przejazdu pewien młody, dobrze zapowiadający się zawodnik, obecnie czołowy kierowca wyścigowy "ogarniający" kilkusetkonnego Porszaka, Mariusz Tomasz Miekoś przywalił w słup i odciął zasilanie w prąd całej wiosce. Ja miałem właśnie w Rydzynkach działkę i skutki tego dzwona kosztowały mnie rozmrożenie sporej ilości deficytowego wówczas mięsa w zamrażarce. Plotka mówi, że nie mam co narzekać. "Miękki" wyłączył też prąd na fermie kurczaków i chyba dostały z przeziębienia gorączki, bo wszystkie wyzdychały...
Ale dla nas ostatni OS miał być prawdziwym sprawdzianem możliwości, talentu i woli walki. Krótko mówiąc, była to jedyna dobrze mi znana trasa. Atakowaliśmy już z drugiej lokaty. Po części dlatego, że naszym rywalom zaczął się psuć sprzęt. A my przecież jechaliśmy pierwszą pętlę jak emeryci, więc nic się nie psuło. Pojechałem wszystko, na co mnie było stać. Ostatni prawy przed metą "mocno ciąć" potraktowałem dosłownie. Szczęście, że oberwane (oczywiście stroną pilota) lusterko nie zrobiło Mikiemu krzywdy. Uff. Rajd zakończyliśmy z 6-cio sekundową przewagą. Imprezowaliśmy do rana w Hotelu Centrum.
Z tego rajdu jest jeszcze jedna anegdota. Mikołaj podyktował mi na oesie w Spale jakiś wolny fragment typu P2 -> L2. To był opis niedoskonały, głównie za przyczyną jego braku. Tzn. przejechaliśmy wolniutko jeden raz i coś tam podałem do podyktowania. Jak wpadłem w trans odrabiania strat, to przejechałem dokręconą trójką te dwa haki. Czekam na dyktando pilota a tu cisza. Miki dyktuj ! A on mi na to: czekam na te dwa dwójkowe. Wrzasnąłem tylko, że już były...
Historia startów (częściowa)
1970r. Rajd Barburka. Daniel Jesionek. Škoda 1000 MB. 6m?/kl.5-6.
1971r. Rajd Kurpie. Daniel Jesionek. Škoda 1000 MB.
1971r. Rajd Dolnośląski. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. Aw.
1971r. Rajd Błękitne Żródła. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. Aw.
1971r. Rajd Wiślański. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. Aw.
1971r. Rajd Jesień 71. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. Wyp.
1971r. Rajd Barburka. Wiesław Koszański. Zastava 750. 6m./kl.3-4.
1972r. Rajd Stomil. Zbigniew Nadolny. Trabant 601. Aw.
1972r. Rajd Kwiatów. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. 2m./kl.3-4.
1972r. Rajd Dolnośląski. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. 1m./kl.3-4.
1972r. Dni Radomia. Janusz Kapala. Syrena 104. 2m./kl.gen. 2m./kl.3-4.
1972r. Rajd Hallogen. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. 1m./kl.3-4.
1972r. Rajd Kormoran. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. 21m./kl.gen. 1m./kl.3-4.
1972r. Rajd Polski. Wincenty Zbierkowski. Syrena 104. Aw.
1972r. Rajd Jesień 72. Jerzy Bryda. Syrena 104. 2m./kl.3-4.
1972r. Rajd Podkarpacki. Kazimierz Kolinka. Trabant 600. 3m./kl.1-2.
1972r. Rajd Łódzki. Janusz Kapala. Syrena 104. 1m./kl..gen.
1972r. Rajd Barburka. Jerzy Bryda. Syrena 104. Aw.
1973r. Rajd Dolnośląski. Jerzy Murgrabia. Syrena 104. Aw.
1974r. Rajd Wiosna 74. Zbigniew Lange. Polski Fiat 125p/1300. 3m./kl.7.
1974r. Rajd Kwiatów. Zbigniew Lange. Polski Fiat 125p/1300. 3m./kl.5-6.
1975r. Rajd Nocny Zima 75. Tadeusz Timler. Polski Fiat 127p. 12m./kl.3-4.
1975r. Rajd Łódzki. Tadeusz Timler. Polski Fiat 127p. 1m./kl.5-6.
1975r. Rajd Krokusów. Tadeusz Timler. Polski Fiat 127p. 3m./kl.1-6.
1976r. Rajd Ziemi Łódzkiej. Tadeusz Timler. Polski Fiat 127p. 3m./kl.3-6.
1976r. Rajd Prząśniczka. Tadeusz Timler. Polski Fiat 127p. 3m./kl.gen. 1m./kl.3-7.
1979r. Rajd Stomil. Tadeusz Timler. Fiat 128 3p. 5m./kl.4-7.
1979r. Rajd Krakowski Krokusy. Tadeusz Timler. Fiat 128 3p. Aw.
1980r. Rajd Sieradzki. Małgorzata Wójcik (pilot). Polski Fiat 126p. 2m./kl.126.
1980r. Rajd Bałucki. Małgorzata Wójcik (pilot). Polski Fiat 126p. 1m./kl.gen.
1982r. Rajd Krakowski. Jerzy Szulc. Zastava 1300. Aw.
1982r. Rajd Polski. Jerzy Szulc. Zastava 1300. Aw.
1982r. Rajd Wiślański. Jerzy Szulc. Zastava 1300. 27m./kl.gen. 4m./kl.4-7.
1983r. Rajd Krokusy. Jerzy Szulc. Zastava 1300. 26m./kl.gen. 2m./kl.4-7.
1983r. Rajd Podlaski. Małgorzata Wójcik (pilot). Fiat 127. 1m./kl.7.
1983r. Rajd Olsztyn. Małgorzata Wójcik (pilot). Fiat 127. 3m./kl.7.
1983r. V Rajd Hubertus. Małgorzata Wójcik (pilot). Fiat 127. 3m./kl.7.
1983r. Rajd Polski (MRS). Jerzy Szulc. Zastava 1300. Aw.
1983r. Rajd Kormoran. Jerzy Szulc. Zastava 1300. 4m./kl.4-7.
1983r. Rajd Hubertus. Ewa Różańska (pilot). Fiat 127. Aw.
1983r. Rajdowe Mistrzostwa Polski. 6m./kl.4-7.gr.2.
1984r. Rally Monte Camion. Julian Beck. Polski Fiat 126p. 5m./kl.126.
1984r. Rajd Karnawał. Małgorzata Wójcik (pilot). Polski Fiat 126p. 1m./kl.126.
1984r. Rajd Natalia. Wojciech Dłutowski (pilot). Polski Fiat 126p. 1m./kl.126.
1984r. Rajd Prząśniczka. Małgorzata Wójcik (pilot). Polski Fiat 126p.
1984r. Rajd Skierniewicki. Małgorzata Wójcik (pilot). Polski Fiat 126p. 3m./kl.gen. 1m./126.
1984r. Rajd Hubertus. Małgorzata Wójcik (pilot). Polski Fiat 126p. 2m./kl.N-FSM.
1984r. Rajd Ziemi Rzeszowskiej. Małgorzata Wójcik (pilot). Polski Fiat 126p. 4m./kl.N-FSM.
1984r. Mistrzostwa Strefy Centralno-Wschodniej. 1m.
1984r. Mistrzostwa Okręgu Łódzkiego. 1m.
1985r. Rajd Krakowski. Jerzy Poznański. Łada 2105 VFTS. 3m./kl.B21.
1985r. Rajd Elmot. Jerzy Poznański. Łada 2105 VFTS. Aw.
1985r. Raliul Dunarii. Stefan Baranowski. Polski Fiat 125p. 1m./polacy.
1985r. Rajd Wisły. Jerzy Poznański. Łada 2105 VFTS. Aw.
1985r. Rajd Warszawski. Jerzy Poznański. Łada 2105 VFTS. 8m./kl.gen. 3m./kl.B21.
1985r. Rajd Kormoran. Jerzy Poznański. Łada 2105 VFTS. Aw.
1985r. Rajdowe Mistrzostwa Polski. 42m./kl.gen. 4m./kl.B21.
1986r. Rajd Natalia. Mikołaj Madej (pilot). Polski Fiat 126p. 1m./kl.N-01.
1986r. Poznań 2. Polski Fiat 126p. 25m./kl.1.
1986r. Rajd Wisły. Lesław Orski. VW Golf GTi. 3m./kl.gen.
1986r. Poznań 3. Polski Fiat 126p. 21m./kl.1.
1986r. Rajd Ziemi Rzeszowskiej. Mikołaj Madej (pilot). Polski Fiat 126p.
1986r. Toruń 4. Polski Fiat 126p. 15m./kl.1.
1986r. Rajd Kormoran. Lesław Orski. VW Golf GTi. 2m./kl.gen. 3m.kl/A13.
1986r. Rajd Prząśniczka. Mikołaj Madej (pilot). Polski Fiat 126p. 1m./kl.N-01.
1986r. Kielce 5. Polski Fiat 126p. 13m./kl.1.
1986r. Rajd Warszawski. Lesław Orski. VW Golf GTi. Aw.
1986r. Mistrzostwa Strefy Centralno-Wschodniej. 1m.
1986r. Wyścigowe Mistrzostwa Polski. 18m./kl.1.
1987r. Zimowy Rajd Dolnośląski. Lesław Orski. VW Golf GTi. 2m./kl.gen. 1m./kl.A13.
1987r. Rajd Elmot. Lesław Orski. VW Golf GTi. 3m./kl.gen. 1m./kl.A13.
1987r. Kielce 1. Polski Fiat 126p.
1987r. Poznań 2. Polski Fiat 126p.
1987r. Rajd Krakowski. Lesław Orski. VW Golf GTi. 5m./kl.gen.
1987r. Rajd Polski. Lesław Orski. VW Golf GTi. 7m./kl.gen.
1987r. Toruń 3. Polski Fiat 126p.
1987r. Rajd Wisły. Lesław Orski. VW Golf GTi. 2m./kl.gen. 1m./kl.P31.
1987r. Rajd Kormoran. Lesław Orski. VW Golf GTi. 5m./kl.gen. 2m./kl.P31.
1987r. Rajd Warszawski. Lesław Orski. VW Golf GTi. 4m./kl.P31.
1987r. Rajd Prząśniczka. Lesław Orski. VW Golf GTi. Aw.
1987r. Rajd Barbórka. Lesław Orski. VW Golf GTi. Aw.
1987r. Rajdowe Mistrzostwa Polski. 2m./kl.gen.
1988r. Zimowy Rajd Dolnośląski. Lesław Orski. VW Golf GTi. Wyp.
1988r. Kielce 1. Polski Fiat 126p.
1988r. Poznań 2. Polski Fiat 126p.
1988r. Havirov. Polski Fiat 126p.
1988r. Toruń 3. Polski Fiat 126p.
1988r. Kielce 4. Polski Fiat 126p.
1988r. Rajd Wisły. Lesław Orski. VW Golf GTi. 6m./kl.gen. 1m./kl.A13.
1988r. Rally du Condroz. Lesław Orski. VW Golf GTi. 6m./kl.zagraniczna.
1988r. Rajd Warszawski. Lesław Orski. VW Golf GTi. Aw.
1988r. Rajd Krakowski. Lesław Orski. VW Golf GTi. Aw.
1994r. Rajd Czechowicki. Roman Wrona. Renault Clio 16S. Aw.
1994r. Rajd Krakowski. Roman Wrona. Renault Clio 16S. 7m./kl.N3.
1994r. Rajd Elmot. Roman Wrona. Renault Clio 16S. 2m./kl.N3.
1994r. Rajd Polski. Roman Wrona. Renault Clio 16S. Aw.
1994r. Rajd Karkonoski. Roman Wrona. Renault Clio 16S. Aw.
1994r. Rajd Wisły. Roman Wrona. Renault Clio 16S. 5m./kl.N3.
1995r. Rajd Krakowski. Roman Wrona. Renault Clio Williams. Wyp.
1995r. Rajd Kormoran. Roman Wrona. Renault Clio Williams. Aw.
1995r. Rajd Elmot. Roman Wrona. Renault Clio Williams. 4m./kl.N3.
1995r. Rajd Polski. Roman Wrona. Renault Clio Williams. Aw.
1995r. Rajd Castrol Gemer. Roman Wrona. Renault Clio Williams. Aw.
1995r. Rajd Wisły. Roman Wrona. Renault Clio Williams. 2m./kl.N3.
1999r. Rajd Kormoran. Jacek Sikora. Peugeot 106 Rallye. 5m./PP.
1999r. Rajd Wisły. Jacek Sikora. Peugeot 106 Rallye. Wyp.
2000r. Rajd Polski. Jacek Sikora. Daewoo Lanos. 2m./PDL.
2000r. Rajd Elmot. Jacek Sikora. Daewoo Lanos. 2m./PDL.