Jesteś tutaj: Strona główna » Polska - Zawodnicy » Kierowcy » Broniszewski Michał

POLSKA

POLSKA

Reklama

Logowanie

Poniżej możesz wyszukać interesujące Cię zdjęcia w galerii i dodać je do koszyka.


Wyszukiwanie rozszerzone





Nie pamiętasz hasła?
Nie pamiętasz nazwy użytkownika?
Nie masz jeszcze konta? Rejestracja

Obszar pobierania

Polecane strony

 

Błażej Krupa

 

RajdowyPuchar.pl

 

AutoSport Retro

Broniszewski Michał

21.07.1972r.

Michał Broniszewski

Michał Broniszewski - wywiad rzeka z polskim asem w wyścigach GT.

Zapraszamy na ciekawą rozmowę z jednym z najszybszych polskich kierowców wyścigowych Michałem Broniszewskim.

Za karierą większości zawodników w sportach motorowych kryją się przede wszystkim ich rodzice, od najmłodszych lat torując swoim pociechom drogę do realizacji marzeń. Jest jednak grupa kierowców, którzy na swój sukces zapracowali sami. Do niej zalicza się m.in. Broniszewski.

Michał Broniszewski Polak zaczął się ścigać w 2007 roku. Trzy lata później został mistrzem serii International GT Open w klasie GT3. Z powodzeniem brał udział w wyścigach Le Mans Series oraz 24-godzinnych zawodach w Dubaju, których metę dwa lata temu przeciął jako drugi.

Po kilkumiesięcznej przerwie, w październiku tego roku 41-latek ponownie wyjechał na tor swoim prawie 500-konnym Ferrari 458 Italia.

Michał Broniszewski Michał Broniszewski Jeśli chcecie poznać bliżej historię Broniszewskiego i dowiedzieć się, jaki jest jego ulubiony tor, zawodnik, albo co potrzeba kierowcy wyścigowemu, by odnosić sukcesy, zapraszamy do lektury wywiadu, przeprowadzonego przez stronę internetową Red Bulla.

Red Bull Polska: Większość kierowców wyścigowych, którzy mogą pochwalić się mistrzowskim tytułem swoją przygodę ze sportem zaczęło od kartingu. U Ciebie było inaczej.
Michał Broniszewski: „Zgadza się. Wszystko zaczęło się w 2007 roku na imprezie biznesowej. Na koniec dnia zostaliśmy przewiezieni samochodami wyścigowymi. To mi wystarczyło, żeby się zauroczyć tą dyscypliną sportu. Zawsze wydawało mi się, że mam predyspozycje do ścigania, zresztą chyba jak każdemu. Jednak gdy po raz pierwszy wyjechałem na tor, zobaczyłem jak wiele muszę się nauczyć. Miałem szczęście, że na swojej drodze poznałem nieżyjącego już niestety, byłego kierowcę Formuły 1 - Lorisa Kessela. Szwajcar przekonał mnie, że mam talent i od początku mojej kariery bardzo mnie wspierał. Pozałatwiał mi doświadczonych kierowców, którzy mnie uczyli. W dużej mierze właśnie dzięki niemu zacząłem się ścigać".

Bierzesz udział w różnych seriach wyścigów długodystansowych, w których możemy podziwiać takie samochody jak: Porsche, McLaren, Lamorghini Gallardo, Chevrolet Corvette 7000 cc, Aston Martin V12 Vantage, Mercedes SLS AMG i wiele innych. Ty od początku wierny jesteś Ferrari. Czemu akurat zdecydowałeś się na włoską markę?

Michał Broniszewski Michał Broniszewski Broniszewski z Philippem Peterem.

„To w dużej mierze zasługa Lorisa o którym wspominałem. Związałem się z jego firmą Kessel Racing, która specjalizuje się właśnie w przygotowaniu tych samochodów do wyścigów. Już w 2008 roku wystartowałem w zawodach Ferrari Challenge. Pod koniec sezonu stanąłem już na podium. W kolejnym sezonie Loris, namówił bardzo doświadczonego austriackiego kierowcę Philippa Petera, żeby w jednym wyścigu został moim zmiennikiem. Okazało się, że byliśmy bardzo szybką parą. Sukcesy przyszły prędzej, niż można było oczekiwać. Słuchałem jego rad, a efekt był taki, że wygraliśmy 12 z 16 startów w sezonie. Byliśmy bezkonkurencyjni i w 2009 roku wywalczyliśmy mistrzowski tytuł w klasie GT3. Ferrari w dowód uznania zaproponowało nam nowy egzemplarz samochodu - Ferrari 458 Italia GT2. Otrzymaliśmy pierwszy z całej serii produkcyjnej. W taki właśnie sposób przeskoczyliśmy do wyższej klasy".

Samochody z zewnątrz w obu tych klasach wyglądają niemal identycznie. Wewnątrz są to dwa różne światy. Czym dokładnie się one różnią od siebie?

Michał Broniszewski Michał Broniszewski „GT2 jest budowanym samochodem wyścigowym zupełnie od podstaw. Przypomina on tylko auto drogowe. Natomiast GT3 jest przerobionym samochodem seryjnym. Jest to dużo tańsza konstrukcja, dlatego przy obecnej koniunkturze jest klasą mocniej rozwijającą się. Poza tym jest o wiele łatwiejszy w prowadzeniu, gdyby można było otwierać przednią szybę dałoby się go prowadzić z łokciem za oknem… Wielu kierowców na co dzień startujących w GT3, bez testów nie jest w stanie prowadzić GT2. Ja zdecydowałem się na zmianę klasy, bo jestem człowiekiem bardzo ambitnym. Niestety, auto od początku psuje się na potęgę. Ciężko się nim jeździ, ale czym trudniej tym dla mnie lepiej. Ja lubię wyzwania i dużo adrenaliny".

Czy wyścigi samochodowe to sport, który ciężko uprawiać będąc Polakiem?

Michał Broniszewski „Zdecydowanie tak. Mamy jeden tor w Poznaniu, który nawet nie jest klasy europejskiej. Nie mamy odpowiedniego zaplecza. Przykładowo Hiszpanie, Niemcy czy Włosi mają kilka obiektów w niewielkich odległościach od miejsca zamieszkania. To się oczywiście wszystko przekłada na kontakt sportowców z kibicami. Poziom zainteresowania wyścigami w naszym kraju jest daleki od tego jaki powinien być. Kto chce się ścigać w prestiżowych seriach zawodów, musi mieć z reguły samochód obsługiwany przez zagraniczne firmy. Dla jednego auta nikt nie zbuduje biznesu. Takie firmy obsługują profesjonalnych kierowców, którzy biorą udział w kilku seriach jednocześnie. Ścigają się przykładowo w Le Mans, GT Open, Ferrari Challenge, czy Porsche Carrera Cup. Pracuje tam doświadczony sztab ludzi, którzy swoje kwalifikacje podnoszą z tygodnia na tydzień. Jeżeli kierowca chce sprawdzić ustawienie i przetestować samochód, musi być cały czas w podróży. Tak to wygląda w moim przypadku".

Michał Broniszewski Michał Broniszewski Bierzesz udział w różnych seriach wyścigów, ale przede wszystkim związany jesteś z International GT Open. Niemal wszystkie rundy tych zawodów rozgrywane są na torach, po których ścigają się kierowcy Formuły 1. Czemu zdecydowałeś się akurat na tę serię?

„Czysty zbieg okoliczności. Gdy byłem nowicjuszem słuchałem mądrzejszych od siebie i byłem otwarty na różne propozycje. Moi znajomi z branży podpowiedzieli mi, która impreza z roku na rok staje się coraz bardziej interesująca dla kibiców. Obecnie transmisje z zawodów International GT Open można oglądać w ponad 40 krajach na świecie. Poza tym jest to seria, w której poziom jest bardzo wysoki. Startują tam młodzi zawodnicy, którzy marzą o Formule 1, jak i ci, którzy już w niej brali udział. Można spotkać kierowców, którzy są czołowymi zawodnikami w innych seriach GT. Czasami gościnnie biorą udział tacy kierowcy jak m.in. Sebastien Loeb. Cieszę się, że zdecydowałem się na udział właśnie w tej serii".

Zawody te rozgrywane są w Europie. Z powodzeniem jednak startowałeś również w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jak byś podsumował 24-godzinny wyścig w Dubaju?

Michał Broniszewski Michał Broniszewski „Największy swój sukces odniosłem w 2011 roku. Jadąc na zmianę z Włochami Piergiuseppe Perazzini, Marco Cioci i Lorenzo Case w Ferrari 430 GT2, obsługiwanym przez zespół AF Corse zajęliśmy drugie miejsce. Cieszyłem się tym bardziej, że był to mój debiut w dobowym maratonie. Oczywiście szykuję się do kolejnej edycji i jestem jeszcze bardziej zmotywowany niż poprzednio".

Po kilkumiesięcznej przerwie powróciłeś do ścigania w serii International GT Open, którą wygrałeś w 2009 roku, startując w klasie GT3. Na początku października, kibice mogli zobaczyć Cię w dwóch wyścigach na torze Monza. Brakowało Ci adrenaliny?

Michał Broniszewski Michał Broniszewski Broniszewski z Philippem Peterem

„Zawsze wsiadam do samochodu wyścigowego z ogromną przyjemnością. Z uśmiechem na twarzy. Można powiedzieć, że jestem uzależniony od ścigania. Na pewno niedobór adrenaliny się we mnie odzywa, kiedy nie mam długo styczności z torem. Każda runda jest dla mnie jak święto. Jeżeli chodzi o zawody na Monzy, to potraktowaliśmy je razem z zespołem treningowo. W końcu przez sześć miesięcy się nie ścigałem. Moje auto było przygotowane według specyfikacji na 2012 roku. Musiało przejść kilka modyfikacji, aby w ogóle mogło wyjechać na tor. Nowy splitter i tylne skrzydło, których wcześniej nie testowaliśmy, sprawiły nam pewne problemy z ustawieniami. Jednego dnia mieliśmy problemy z elektryką. Drugiego, fragment klocka hamulcowego, zablokował nam koło. Jednak cały weekend, który spędziłem na Monzy, oceniam bardzo pozytywnie. Najważniejsze, że udało mi się wrócić na tor".

Zmieniają się specyfikacje, klasy, w których startujesz, ale są rzeczy, które w Twoim aucie pozostają takie same. Numer „11” i charakterystyczna pajęczyna po bokach na Twoim samochodzie? Skąd taki pomysł na ozdobę?

Michał Broniszewski Michał Broniszewski „Jeżeli chodzi o numer, to zawsze marzyła mi się jedynka. Razem z Philippem Peterem wygraliśmy klasę GT3, która jest niżej niż GT, w której jeżdżę obecnie. Tylko triumfator tej klasy może wybrać ten numer. Więc postawiłem na dwie jedynki. Czyli 11. Jest taka niepisana zasada, że kierowca wracający do rywalizacji dostaje te same numery. Więc ciągle jest mój. Jeżeli chodzi natomiast o pajęczynę to zasługa mojego syna. Gdy startowałem w cyklu zawodów Ferrari Challenge, jego idolem był Spiderman. Okleiliśmy samochód tak, żeby zrobić mu przyjemność. I tak zostało do dzisiaj. Ta pajęczyna stała się moim znakiem rozpoznawczym".

Michał Broniszewski Michał Broniszewski Dla Twojego syna w pewnym momencie idolem był Spiderman. Ty też masz swojego? Chodzi mi o sportowca.

„Kiedyś był nim z pewnością Hiszpan Fernando Alonso, który jeździ dla Ferrari. Później poznałem prywatnie Sebastiana Loeba, który gościnnie brał udział w serii wyścigów International GT Open. I myślę, że Francuz jest godnym wzorem do naśladowania. Nie tylko ma wielki talent, ale również i pokorę. Do tego jest bardzo pracowity. Miał w życiu szansę i wykorzystał ją w stu procentach. Fajnie, że po zakończeniu rajdowej kariery, zdecydował się startować w wyścigach samochodowych. Jestem ciekawy jak będzie sobie radził. Bo nie każdy rajdowiec odnajduje się w wyścigach i na odwrót. Życzę mu jak najlepiej".

Fernando Alonzo Fernando Alonso             Sebastian Loeb Sebastien Loeb

Cała seria wyścigów GT Open, w której Ty bierzesz udział odbywa się w Europie na torach, na których rywalizują kierowcy Formuły 1. Na którym z tych obiektów czujesz się najlepiej?

„Zdecydowanie na Spa-Francorchamps. Belgijski obiekt jest bardzo wymagający i obok Monzy jest najszybszym torem na Starym Kontynencie. Uwielbiam kombinację dwóch zakrętów Eau Rouge i Raidillon. Do tego obiekt usytuowany jest w Górach Ardeńskich. Dlatego czasami po jednej stronie toru świeci słońce i jest sucha nawierzchnia, a z drugiej pada deszcz. Jazda w Belgii jest niesamowitym wyzwaniem dla kierowcy, a dla mnie czym trudniej tym lepiej. To wszystko sprawia, że właśnie tam lubię startować najbardziej".

Dobrze czujesz się na szybkich torach. Jakie to uczucie jeździć po miejscach, gdzie nie ma żadnych ograniczeń?

Michał Broniszewski Michał Broniszewski „Rewelacyjne, bo nie ma fotoradarów (śmiech). Żeby osiągać dobre wyniki nie wolno się bać. Jednak nie jest sztuką wciskać gaz do dechy na prostej, ale wyczuć auto szczególnie na zakrętach. Mieć świadomość jaka jest jego waga i co można z nim zrobić. Jakie są ustawienia i na ile można sobie w danym momencie pozwolić. Trzeba jechać, dosłownie, na granicy wytrzymałości samochodu i podejmować ryzyko".

Jak wygląda taki typowy weekend wyścigowy?

Michał Broniszewski Michał Broniszewski „W większości serii w każdy weekend odbywają się dwa wyścigi. Jeden jest w sobotę. Drugi w niedzielę. Nie dotyczy to oczywiście Formuły 1. Jest to związane z ekonomią. Chodzi o zmniejszenie kosztów. Głównie transportu, bo zarówno samochody jak i zawodnicy są z całego świata. W piątki odbywają się sesje treningowe i kwalifikacyjne".

Michał Broniszewski Michał Broniszewski O wyścigach mówisz z ogromnym entuzjazmem. Miałeś kiedyś moment zwątpienia?

„Zawsze mam, gdy nie kończę wyścigu na podium. Jestem osobą szalenie ambitną. Nie lubię się tłumaczyć ze swoich niepowodzeń. Zresztą wszyscy, którzy znają się na motorsporcie, doskonale wiedzą, że często zawodzi samochód i kierowca nie ma żadnego na to wpływu. Wyścigów nie traktuję jako czystej zabawy, ale podchodzę do nich w pełni profesjonalnie. Dlatego, gdy coś nie idzie po mojej myśli nie czuje się z tym dobrze".

Michał Broniszewski Zima zbliża się wielkimi krokami. Wszystkie serie wyścigów dobiegają końca. Planujesz już kolejny rok?

„Oczywiście. W zasadzie wszystkie moje starty w tym roku traktuję już jako trening do następnego sezonu. Chcę wziąć udział w serii International GT Open. Wiem już, że na początku 2014 roku, na pewno wystartuję w 24-godzinnym wyścigu w Abu Dhabi. W 2011 roku ukończyliśmy go na drugim miejscu. Czas w końcu wygrać te zawody!"

Kariera.

Ferrari Challenge Europe.
Broniszewski rozpoczął karierę w międzynarodowych wyścigach samochodowych w 2007 roku od startów w Trofeo Pirelli Ferrari Challenge Europe. Zajął tam 23 miejsce w klasyfikacji generalnej. Rok później stanął raz na podium. Został sklasyfikowany na dwunastej pozycji. W 2009 roku również był dwunasty.
International GT Open.
W 2009 roku Polak rozpoczął starty w samochodach GT w serii International GT Open. Wystąpił w szesnastu wyścigach, spośród których sześć wygrał, a dwunastokrotnie stawał na podium. Z dorobkiem 115 punktów uplasował się na siódmej pozycji w końcowej klasyfikacji kierowców. Jednakże w klasyfikacji klasy GTS wystarczyło to na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Jego partnerem był Austriak Philipp Peter. Rok później startował w samochodzie klasy Super GT. Tym razem jednak na podium gościł tylko czterokrotnie. Dorobek 114 punktów wystarczył na ósmą pozycję. W swojej klasie był szósty. W 2011 roku w klasie Super GT Broniszewski odniósł dwa zwycięstwa. Nie przełożył się to jednak na poprawę wyniku z poprzedniego sezonu. W klasyfikacji generalnej został sklasyfikowany na ósmym miejscu. Zaś w ogólnej klasyfikacji kierowców był czternasty. W kolejnych latach Polak kontynuował współpracę z ekipą Kessel Racing w Międzynarodowej Serii samochodów GT w klasie Super GT. W 2012 roku w klasyfikacji końcowej w swojej klasie był óśmy, a rok później (startując jedynie w czterech wyścigach) - czternasty.
Wyścigi długodystansowe.
Prócz startów w samochodach GT Broniszewski uczestniczył również wyścigach długodystansowych. Już w 2010 roku w 6-godzinnym wyścigu na torze Vallelunga zdobył pole position, a wyścig ukończył ostatecznie na drugiej pozycji. Rok później powtórzył ten sukces w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju. W 2011 roku zaliczył również pojedyncze starty w Le Mans Series oraz Intercontinental Le Mans Cup (klasy LM GTE Am oraz LM GTE Pro). W 2012 roku zajął drugie miejsce w klasie GT3 wyścigu Gulf 12 Hours. Rok później był tam trzeci. W sezonie 2013 roku na trzeciej pozycji ukończył również 6-godzinny wyścig w Rzymie. W sezonie 2014 wystartował w czterech wyścigach European Le Mans Series. Z dorobkiem siedemnastu punktów został sklasyfikowany na siedemnastej pozycji w klasyfikacji klasy GTE.

MICHAŁ BRONISZEWSKI: „LE MANS? LICZY SIĘ TYLKO ZWYCIĘSTWO”

Michał Broniszewski

Nie jest zawodowym kierowcą, ale na torach wygrywa z zawodowcami. Na co dzień spełnia się w biznesie, ale w ciągu kilku lat w wyścigach samochodowych, zaczynając od zera, osiągnął więcej niż niejeden profesjonalista. Ma opinię jednego z najlepiej i najszybciej jeżdżących niezawodowych kierowców. W ten weekend Michał Broniszewski wystartuje w 24-godzinnym wyścigu w Dubaju nowiutkim Mercedesem AMG GT3.
Nam Michał opowiedział o swoich początkach za kierownicą Ferrari 360 Challenge, o tym dlaczego czasem brąz jest lepszy od srebra i o tym które zakręty do końca życia zapamięta każdy kierowca wyścigowy na świecie.

Autostuff: W ten weekend w Dubaju wystartuje pan w 24-godzinnym wyścigu za kierownicą nowiutkiego Mercedesa AMG GT3. To będzie wyścigowy debiut tego auta. Miał pan już okazję nim potrenować?
Michał Broniszewski: Oprócz „shakedown” na torze przyzakładowym Mercedesa żaden z gotowych egzemplarzy AMG GT3 nie zrobił dotąd nawet kilometra. Pod koniec grudnia auta zostały przekazane zespołowi Black Falcon z którym startuję w Dubaju. W obu Mercedesach wystawionych przez ten team pojadą kierowcy fabryczni i to oni uczestniczyli w testach. Zadzwoniłem do Bernda Schneidera z pytaniem o to jak prowadzi się samochód. Bardzo go chwalił.

Michał Broniszewski

Autostuff: W Dubaju jedzie pan w bardzo mocnym zespole Black Falcon, wspieranym przez Mercedesa. Oni pana wybrali czy to pan wybrał ich?
M.B.: Ofertę startu w Dubaju dostałem bezpośrednio z centrali Mercedesa, do niej dołączona była propozycja startów w sezonie 2016. Dołączenie do tak mocnej ekipy, w dodatku z zupełnie nowym autem, to nie lada gratka, trudno było odmówić.
Autostuff: Czyli przechodzi pan na stałe do Black Falcona?!
M.B.: Na razie nie chcę wypowiadać się na ten temat. Start w Dubaju traktuję jako sprawdzian. Na decyzję o ewentualnej zmianie zespołu przyjdzie czas po wyścigu.
Autostuff: Dotąd przez wiele lat był pan związany ze szwajcarskim zespołem Kessel Racing. Skąd ten wybór i skąd wierność temu teamowi?
M.B.: Przypadek. Startowałem kilka razy z innymi zespołami ale były to pojedyncze sytuacje. Zżyłem się z teamem Kessel Racing, mam do tych ludzi pełne zaufanie, a w tym sporcie dobry kontakt z mechanikami jest bardzo ważny.

Michał Broniszewski

Autostuff: Kessel Racing wymieniany jest jako jeden z zespołów które w tym roku będą ścigać się nowym „zaturbionym” Ferrari 488 GT3. Testował pan już?
M.B.: Testy zaplanowano na koniec stycznia. Będę mógł więc porównać nowe Ferrari z  Mercedesem AMG GT3. Oczekiwania wobec obu aut są bardzo duże. Bardzo się cieszę, że będę mógł sam przekonać się co przygotowali producenci.
Autostuff: Sezon 2015 był dla pana bardzo udany – drugie miejsce w klasie ProAm Cup w Blancpain Endurance Series, a na koniec sezonu zwycięstwo w 12- godzinnym wyścigu w Abu Dhabi. Co było dla pana najważniejszym wydarzeniem w 2015 roku?
M.B.: Wyścigi to niezwykle skomplikowany sport, a na na sukces składają się tysiące elementów, dlatego często trzeba się godzić z przegraną, co bywa trudne. W 2014 roku i 2015 roku byliśmy głownymi pretendentami do tytułu w klasie ProAm serii Blancpain Endurance Series. Niestety, dwa lata temu zabrakło szczęścia, mieliśmy za dużo usterek. Z kolei w ubiegłym sezonie zwycięstwo w „generalce" bardzo długo było w zasięgu ręki, ale błąd kierowcy mojego zespołu ostatecznie zepchnął nas na 2. miejsce.
Autostuff: Parę lat temu nikt nie słyszał o Blancpain Endurance Series, dzisiaj to jedna z najważniejszych serii wyścigowych. Skąd ten sukces?
M.B.: Rzeczywiście, rozwój BES jest niesamowity. Stephane Ratel, (szef firmy SRO, organizatora wyścigów - przyp. Autostuff) podpisał bardzo korzystne umowy sponsorskie i dzięki temu Blancpain Endurance Series to obecnie najpoważniejsza profesjonalna seria GT3 na świecie. Ściągnięcie do klasy Pro zespołów fabrycznych, w dodatku w dużej liczbie, to coś o czym wiele organizacji wyścigowych może tylko pomarzyć! W 2015 roku w Blancpain Endurance Series w każdym wyścigu na starcie stawało ok. 50-60 samochodów. To imponujący wynik i niesamowita atrakcja dla wszystkich fanów motoryzacji.
Autostuff: Dlaczego wyścigi? I w ogóle dlaczego sporty motorowe?
Michał Broniszewski: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Pragnienie ścigania się, walki z czasem i rywalizacji z innymi kierowcami drzemało we mnie. Wszystko zaczęło się dość przypadkowo: na spotkaniu biznesowym zostałem przewieziony po torze samochodem wyścigowym prowadzonym przez utytułowanego kierowcę. Od razu wiedziałem że chcę tego spróbować. Swoją drogą - ten kierowca został potem moim kolegą, mieliśmy nawet okazję ścigać się na torze.
Autostuff: Jak wyglądała pana pierwsza lekcja pokory na torze wyścigowym?
M.B.: Takich lekcji było mnóstwo. Przejście od przekonania że jest się dobrym kierowcą bo dobrze jeździ się w ruchu ulicznym do zrozumienia czym jest jazda wyścigowa na profesjonalnym poziomie to trudny i czasochłonny proces. Potrzeba bardzo dużo czasu by przyzwyczaić mózg do prędkości i nauczyć się odruchowych reakcji. Zacząłem bardzo późno, w wieku 36 lat. Szybko dotarłem jednak do poziomu który pozwala mi ścigać się z doświadczonymi zawodnikami.
Autostuff: W jakim samochodzie uczył się pan ścigania?
M.B.: Zostałem wrzucony na głęboką wodę, zero kartingu, od razu Ferrari 360 Challenge - czyli auto który wymaga od kierowcy doświadczenia. Dlatego wyścigowe początki były dla mnie bardzo ciężkie. Moje zmagania i porażki obserwował pewien nieżyjący już były kierowca F1 i tylko jego zapewnieniom że mam talent zawdzięczam to że się nie poddałem. Musiałem zaakceptować to, że drogę do bycia kierowcą wyścigowym zaczynam od samego początku.
Autostuff: Ile czasu poświęca pan obecnie na treningi?
M.B.: Nie trenuję jazdy, przygotowuję się każdego dnia, ale przede wszystkim fizycznie. Za treningi na torze i symulatorach odpowiada mój zespół. W sezonie mamy 4-6 dni testów na torze i 2-3 dni zajęć w symulatorze. Na więcej prywatne zespoły, z powodu ograniczonych budżetów, nie mogą sobie pozwolić. Proszę sobie wyobrazić że my, kierowcy z klasy ProAm, rywalizujemy z kierowcami fabrycznymi choć często zdarza się, że od ostatniego wyścigu nie siedzieliśmy za kierownicą! Mało tego, wygrywamy z zawodowcami – a oni trenują na torach kilka razy w tygodniu!  
Autostuff: Ma pan ulubiony tor?
M.B.: Tak. Spa w Belgii, podobnie jak wielu innych kierowców. Ten tor jest bardzo trudny, a do tego na tym obiekcie można znaleźć dwa zakręty, które pozostają w pamięci każdego kierowcy na całe życie. To Eau Rouge i Blanchimont.
Autostuff: Otrzymał pan klasę wyścigową Bronze, przyznawaną z reguły kierowcom najmniej doświadczonym lub najwolniejszym. Dlaczego nie awansuje pan w tej hierarchii?
M.B.: Kierowcy w wyścigach dzieleni są na cztery klasy – Bronze, Silver, Gold i Platinum. Do ostatniej należą niemal wyłącznie doświadczeni kierowcy fabryczni. Bycie w klasie Bronze to żaden wstyd, a daje mi to dużo większe możliwości wyboru zespołów wyścigowych. Większość kierowców na moim poziomie należy do klas Silver lub Gold. Tymczasem w większości serii wyścigowych w klasach ProAm wymogiem jest zatrudnienie kierowcy właśnie klasy Bronze. Tak się składa, że obecnie jestem jednym z najszybszych kierowców w tej grupie, być może nawet najszybszym. Dlatego drugi rok z rzędu staję przed trudnym wyzwaniem wybrania najbardziej atrakcyjnej z wielu propozycji startów które składają mi zespoły wyścigowe.
Autostuff: Jak pan będzie tak dobrze jeździł to w końcu przeniosą pana do klasy Silver…
M.B.: Przenoszono mnie już dwa razy, ale za każdym razem udało mi się „wygrać” z komisją FIA i wracałem do Bronze. Mam poważne argumenty po swojej stronie: pierwszą zawodową licencję wyścigową otrzymałem po 30. roku zycia – no i nigdy nie podpisałem kontraktu fabrycznego. Kierowców Silver lub Gold jest wielu, zespoły maja z kogo wybierać. Różnice między nimi są minimalne. Tymczasem różnice w umiejętnościach kierowców Bronze bywają ogromne – bardzo często są to bardzo młodzi i niedoświadczeni zawodnicy lub starsi, bez wielkich aspiracji. A prawda jest taka, że w wyścigach długodystansowych – czyli endurance – to jakość kierowców Bronze decyduje o zwycięstwie.
Autostuff: Właściwie dlaczego wybrał pan wyścigi endurance?
M.B.: To endurance wybrało mnie. W klasach sprinterskich nie mam szans. Nie jestem już młody i nierozsądny więc nie byłbym w stanie w kwalifikacjach i wyścigu jechać na 110% możliwości swoich i samochodu. Wysiłek jest zbyt duży, a ryzyko zbyt wielkie. W wyścigach endurance jedzie się na 99%, nie trzeba aż tak ryzykować, chodzi raczej o bezbłędną jazdę. Jadąc „na maksa” można czasem zyskać dodatkowych kilka dziesiątych sekundy na okrążeniu, ale w wielu przypadkach taka jazda może sprawić że nie ukończy się zawodów. Wyścigi w endurance trwają wiele godzin, czasem całą dobę. W takich warunkach kilka dziesiątych sekundy nie ma znaczenia, liczy się czas przejazdu całej zmiany. A w tym jestem bardzo dobry.
Autostuff: Co dla pana jest najtrudniejsze w wyścigach endurance?
M.B.: Oczekiwanie. Bezczynność, kiedy moi koledzy mają swoją zmianę albo to nie ja rozpoczynam wyścig i pozostaje mi jedynie czekać w boksie. Kierowca zawsze chce być w samochodzie i jechać.
Autostuff: Szczytem aspiracji każdego kierowcy endurance jest udział w wyścigu Le Mans - czy to pana cel?
M.B.: Z całą pewnością to wyścig nad wyścigami. Zawsze chciałem tam wystartować i nadal o tym myślę. Czekam na właściwy moment. Propozycje by wystartować na Le Mans trafiały do mnie już dwukrotnie tyle że osobie takiej jak ja, jeżdżącej na profesjonalnym poziomie – ale nie zawodowo – bardzo ciężko jest znaleźć miejsce we właściwym teamie. Bądźmy szczerzy – budżety niezbędne do tego, by wystartować w Le Mans są bardzo duże. Dla wielu zespołów większe znaczenie ma zdobycie środków na start niż troska o jakość kierowców których ma się w samochodzie. To liczy się tylko dla zespołów fabrycznych, a ja kierowcą fabrycznym nie jestem i już nie będę. Nie zgodzę się na start w Le Mans w samochodzie który nie gwarantuje mi walki o zwycięstwo.
Autostuff: Kolejne Le Mans już za pół roku, czy zobaczymy pana w tym roku na Circuit de la Sarthe?
M.B.: Na moje biurko trafiła oferta startu w Le Mans, ale ważą się jeszcze losy udziału jednego z kierowców. Ostateczną decyzję podejmę dopiero gdy będę miał pewność, jak będzie ostatecznie wyglądał zespół. Chcę wystartować w Le Mans tylko gdy będę mógł walczyć o wygraną. Liczy się jedynie zwycięstwo. Zanim w 2015 roku w Le Mans pojawił się Kuba Giermaziak naciskano na mnie, żebym wystartował i był pierwszym Polakiem w tym słynnym wyścigu, ale sam udział, po to by dojechać do mety na dalekim miejscu, nie jest rozwiązaniem które mnie interesuje.

Perfekcyjny sezon Broniszewskiego.

Michał Broniszewski

Michał Broniszewski zakończył sezon 2016 z czterema tytułami mistrzowskimi zdobytymi we wszystkich czterech punktacjach serii Blancpain, w których był klasyfikowany.  Warszawski kierowca wziął udział w pięciu podwójnych rundach serii Blancpain GT Sprint Series, wraz z Włochem Giacomo Piccinim. Każdy weekend to dwa godzinne wyścigi – kwalifikacyjny i główny. Z kolei w pięciu wyścigach Blancpain GT Endurance Series zmiennikami Polaka byli inni włoscy kierowcy – Alessandro Bonacini i Andrea Rizzoli. Tu standardowym formatem jest wyścig 3-godzinny, ale najważniejszym wydarzeniem sezonu jest 24-godzinny klasyk na torze Spa Francorchamp, a wyścig na torze Paul Ricard trwa 6 godzin. W obydwu seriach Michał Broniszewski wraz z kolegami startował samochodem Ferrari 488 GT3. Polski kierowca wziął także udział w czterech z pięciu rund serii Blancpain GT Sports Club, gdzie startował ubiegłorocznym modelem Ferrari 458 Italia GT3. Pomimo nieobecności w pierwszej rundzie, już na dwa wyścigi przed finałem sezonu Polak zapewnił sobie tytuł mistrzowski. O przygotowanie samochodów troszczył się szwajcarski zespół Kessel Racing.

-  To był najbardziej pracowity, ale i najwspanialszy sezon w mojej ponad 10-letniej karierze na torach – podsumowuje Michał Broniszewski. – Zarówno w serii Endurance jak i Sprint walka o tytuł trwała do ostatniego okrążenia ostatniego wyścigu. Plan został zrealizowany w 100 procentach. To był perfekcyjny sezon!

Michał Broniszewski

Blancpain to obecnie najważniejsza i najmocniej obsadzona seria dla samochodów GT3 na świecie. Rywalizacja we wszystkich kategoriach była niezwykle zacięta i wyrównana. W serii Sprint wygraliśmy łącznie sześć z dziesięciu wyścigów, w Endurance – dwa spośród pięciu. W serii Sports Club byłem najszybszy w czterech z ośmiu wyścigów, a tylko raz nie udało mi się stanąć na podium.

Na początku roku było trochę obaw o niezawodność nowego samochodu. Okazało się jednak, że zarówno firma Ferrari, jak i Kessel Racing spisały się na medal i to złoty! Nowa konstrukcja już w chwili debiutu była bardzo dopracowana i dojrzała.

Michał Broniszewski

Który tytuł Michał Broniszewski ceni najwyżej?

Ten w serii Endurance. To największe osiągnięcie w całej mojej karierze. Przed sezonem trudno było wskazać faworyta. Do tego grona należało co najmniej 5 załóg, a losy tytułu ważyły się do ostatnich metrów ostatniego wyścigu. Ten tytuł wywalczyliśmy w ciężkiej walce dosłownie na każdym okrążeniu każdego wyścigu! Wysoko cenię także tytuł w punktacji łącznej obu serii.

Który tegoroczny wyścig zapisał się najbardziej w pamięci Michała Broniszewskiego?

Majowa runda serii Sprint na torze Brands Hatch. Strasznie trudny i pracowity dzień. W ciągu 7 godzin startowałem w 4 wyścigach, odnosząc 3 zwycięstwa i raz zajmując drugie miejsce. Byłem potwornie zmęczony, ale ten niezwykły wynik sprawił mi wiele radości. Było tym trudniej, że startowałem dwoma różnymi samochodami.

A który wyścig był najtrudniejszy i najbardziej dramatyczny?

Bez wątpienia 24h Spa.  Kapryśna, chłodna pogoda – jak to w Spa, zmienna przyczepność, a przede wszystkim nagłe zmiany, wręcz załamania pogody dały nam się we znaki. Przeżyliśmy prawdziwą huśtawkę nastrojów – od prowadzenia i szansy na zwycięstwo w szóstej godzinie po obawy, czy dojedziemy do mety, gdy inny samochód uderzył w tył naszego Ferrari i urwał dyfuzor. Jechałem dwie zmiany bez tego ważnego elementu aerodynamicznego. Samochód kompletnie nie miał docisku na szybkich zakrętach, zwłaszcza na Eau Rouge, Raidillon czy Blanchimont. To była jazda bez trzymanki! Na szczęście udało się dojechać do mety i zdobyć cenne punkty.

Czy to koniec startów w tym roku?

Jeszcze nie wiadomo. Rozważamy wraz z zespołem udział w grudniowym wyścigu 12h Abu Dhabi, który wygraliśmy w zeszłym roku. Bardzo chcielibyśmy tam pojechać, ale na decyzję musimy jeszcze poczekać.

A plany na przyszły sezon?

To największa zagadka. Po takim sezonie, jak miniony oczekiwania są ogromne. Rozważamy wiele różnych opcji. Jestem w takiej sytuacji, że starty w wyścigach muszę pogodzić z pracą zawodową, a niekiedy poświęcić pracę na rzecz sportu. Tym bardziej trudno o trafioną decyzję. Na razie bardzo dziękuję firmie Ferrari i wspaniałemu zespołowi Kessel Racing, z którym jestem od początku mojej kariery. Szczególne podziękowania kieruję do kibiców, mediów i wszystkich tych, którzy wspierali mnie w tym roku.

Michał Broniszewski

Michał Broniszewski zdobył w sezonie 2016 tytuły mistrzowskie w klasie Pro-Am klasyfikacji łącznej Blancpain GT Series oraz w punktacji Endurance i Sprint, a także w serii Blancpain  GT Sports Club. Godzinne podsumowanie sezonu serii Blancpain Sprint Series z udziałem Michała Broniszewskiego można oglądać w kanale telewizyjnym Eurosport 1 we wtorek, 18 października o godzinie 23.30. Tydzień później, w kolejny wtorek 25 października wieczorem Eurosport nada godzinne podsumowanie sezonu serii Blancpain Endurance Series z udziałem Michała Broniszewskiego.

 

















































 

Historia startów. (częściowa).

2008r. Nurburgring. Ferrari F430 Challenge. 7m.

2008r. Le Castellet. Ferrari F430 Challenge. 9m.

2008r. Misano. Ferrari F430 Challenge. 9m.

2008r.  Mugello. Ferrari F430 Challenge.

2008r. Ferrari F430 Challenge Trofeo. 12m.

2009r. Monza 1-Ferrari Challenge. Ferrari F430 GT3. 7m.

2009r. Monza 2-Ferrari Challenge. Ferrari F430 GT3. 4m.

2009r. Imola 1 i 2 #59. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 13m. 1m./kl.GTS.

2009r. Algarve 1 #59. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 16m. 6m./kl.GTS.

2009r. Algarve 2 #59. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 13m. 1m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2009r. Spa Euro Race 1. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 10m. 1m./kl.GTS.

2009r. Spa Euro Race 2. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 13m. 3m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2009. Festival Donington Park 1 i 2. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 11m. 1m./kl.GTS.

2009r. Magny Cours 1 #59. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 12m. 3m./kl.GTS.

2009r. Magny Cours 2 #59. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 13m. 3m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2009r. Monza 1. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 11m. 2m./kl.GTS.

2009r. Monza 2. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 12m. 4m./kl.GTS.

2009r. Circuit de Catalunya 1 #59. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 10m. 3m./kl.GTS.

2009r. Circuit de Catalunya 2 #59. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 11m. 2m./kl.GTS.

2009r. Algarve 1. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 6m./kl.GTS.

2009r. Algarve 2. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 9m./kl.GTS.

2009r. Qatar 1 #32. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 6m.

2009r. Qatar 2 #32. Philipp Peter. Ferrari F430 GT3. 9m.

2009r. International GT open. 5m. 1m./kl.GTS.

2009r. Ferrari Challenge Europa. 12m.

Michał Broniszewski

2010r. Valencia 1. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 5m. 4m./kl.GTS.

2010r. Valencia 2. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 9m. 7m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2010r. Nürburgring 1. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 13m. 13m./kl.GTS.

2010r. Nürburgring 2. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 4m. 4m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2010r. Vallelunga 1. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 2m. 2m./GT2.

2010r. Vallelunga 2. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 10m. 5m./GT2.

Michał Broniszewski

2010r. Imola 1. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 5m. 5m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2010r. Imola 2. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 3m. 3m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2010r. Spa 1. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 7m. 7m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2010r. Spa 2. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 4m. 4m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2010r. 6 Ore di Vallelunga. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 2m. 1m./Open SGT.

Michał Broniszewski

2010r. Brands Hatch 1. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 2m. 2m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2010r. Brands Hatch 2. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 7m. 7m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2010r. Monza 1. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 3m. 3m./kl.GTS.

2010r. Monza 2. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. Aw.

Michał Broniszewski

2010r. Circuit de Catalunya 1. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 3m. 3m./kl.GTS.

2010r. Circuit de Catalunya 2. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 16m. 16m./kl.GTS.

2010r. International GT open. 13m. 6m./kl.GTS.

Michał Broniszewski

2011r. 24h Dubai. Piergiuseppe Perazzini, Lorenzo Case i Marco Cioci. Ferrari 430 GT2. 2m. 2m./GT3.

Michał Broniszewski

2011r. Le Castelet 6h. Philipp Peter. Ferrari F430 GTC. 19m. 3m./GTAm.

2011r. Paul Ricard 1-LMS. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 4m.

2011r. Paul Ricard 2-LMS. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 3m.

Michał Broniszewski

2011r. Imola. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. Wyp.

Michał Broniszewski

2011r. 1000 km Spa. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 30m. 7m./GT Am.

Michał Broniszewski

2011r. Magny Cours. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. Wyp.

Michał Broniszewski

2011r. Spa 1. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 6m./Super GT.

Michał Broniszewski

2011r. Spa 2. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 2m. 2m./Super GT.

Michał Broniszewski

2011r. Brands Hatch 1. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 10m. 6m./Super GT.

Michał Broniszewski

2011r. Brands Hatch 2. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 17m. 8m./Super GT.

2011r. Zeltweg 1 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 5m./Super GT.

2011r. Zeltweg 2 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 2m. 1m./Super GT.

2011r. 6h Castelet. Philipp Peter. Ferrari 430 GT2. 19m.

2011r. Red Bull Ring 1. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m./Super GT.

Michał Broniszewski

2011r. Red Bull Ring 2. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 2m./Super GT.

2011r. Portimao 1 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 3m. 3m./Super GT.

2011r. Portimao 2 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 5m. 5m./Super GT.

Michał Broniszewski

2011r. 6h Silverstone. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. R.

Michał Broniszewski

2011r. Monza 1. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 1m. 1m./Super GT.

2011r. Monza 2. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. Wyp.

2011r. Circuit de Catalunya 1 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 2m. 2m./Super GT.

2011r. Circuit de Catalunya 2 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 6m./Super GT.

2011r. 6h di Roma #27. Steven Earle i Ronnie Kessel. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 1m./Blainplain GT3.

2011r. International GT open. 13m./Super GT.

2011r. Winter series Oreca. 1m.

2011r. Le Mans Series. 13m.

2012r. 12h Yas Marina #1. Philipp Peter, Antonio Coimbra i Miguel Ramos. Ferrari 458 GT Italia. 2m.

Michał Broniszewski

2012r. 6h Castellet-LMS. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 15m. 3m./GTE Pro.

2012r. Algarve 1 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 2m. 2m./Super GT.

2012r. Algarve 2 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 12m. 6m./Super GT.

Michał Broniszewski

2012r. Nürburgring 1. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. Wyp.

2012r. Nürburgring 2. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 2m. 2m./Super GT.

Michał Broniszewski

2012r. Spa Euro Race 1. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 6m./Super GT.

Michał Broniszewski

2012r. Spa Euro Race 2. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 5m./Super GT.

Michał Broniszewski

2012r. Brands Hatch 1. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 1m.

Michał Broniszewski

2012r. Brands Hatch 2. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 6m./Super GT.

2012r. Paul Ricard 1 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 6m./Super GT.

2012r. Paul Ricard 2 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 3m. 3m./Super GT.

Michał Broniszewski

2012r. Hungaroring 1. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 4m./Super GT.

2012r. Hungaroring 2. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 8m. 2m./Super GT.

2012r. Monza 1 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. R.

2012r. Monza 2 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 12m. 8m./Super GT.

2012r. Catalunya 1 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. Aw.

2012r. Catalunya 2 #11. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 5m. 5m./Super GT.

2012r. 6 Ore di Roma #44. Daniel Zampieri i Paolo Andreasi. Ferrari 458 GT Italia. R.

2012r. 12h Yas Marina #3. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. 6m. 5m/GT3.

2012r. International GT open. 10m. 8m./Super GT.

2012r. Le Mans Series. 3m./GTE Pro.

2013r. 6h of Silverstone #88. Philipp Peter. Ferrari 458 GT Italia. R.

Michał Broniszewski

2013r. Monza 1. Ferrari 458 Italia GT2. 18m. 6m./Super GT.

Michał Broniszewski

2013r. Monza 2. Ferrari 458 Italia GT2. 16m. 5m./Super GT.

Michał Broniszewski

2013r. Circuito de Jerez 1. Philipp Peter. Ferrari 458 Italia GT2. 1m.

Michał Broniszewski

2013r. Circuito de Jerez 2. Philipp Peter. Ferrari 458 Italia GT2. R.

2013r. 6 Ore di Roma #11. Stephen Earle i Daniel Zamperi. Ferrari 458 Italia GT3. 8m. 2m./GT3.

2013r. Gulf 12h #11. Daniel Zampieri i Cesar Ramos. Ferrari 458 Italia GT3. 3m. 3m./GT3.

Michał Broniszewski

2014r. 3h Monza. Alessandro Bonacini i Giacomo Petrobelli. Ferrari 458 Italia GT3. R.

Michał Broniszewski

2014r. 6h Silverstone. Giacomo Piccini. Ferrari 458 Italia GTC. 22m. 10m./GTE.

Michał Broniszewski

2014r. 4 Ore di Imola. Giacomo Piccini. Ferrari 458 Italia GTC. R.

2014r. 3h Silverstone #11. Alessandro Bonacini i Giacomo Petrobelli. Ferrari 458 Italia GT3. 16m. 6m./ProAm.

Michał Broniszewski

2014r. 3h Paul Ricard. Alessandro Bonacini i Marco Frezza. Ferrari 458 Italia GT3. 35m. 15m./ProAm.

Michał Broniszewski

2014r. 24h Spa. Alessandro Bonacini, Marco Frezza i Giacomo Piccini. Ferrari 458 Italia GT3. 27m. 15m./ProAm.

Michał Broniszewski

2014r. 4h Paul Ricard. Giacomo Piccini. Ferrari 458 Italia GTC. 12m. 5m./GTE.

Michał Broniszewski

2014r. 1000km Nürburgring. Alessandro Bonacini i Marco Frezza. Ferrari 458 Italia GT3. 20m. 10m./ProAm.

Michał Broniszewski

2014r. 4h Estoril. Giacomo Piccini. Ferrari 458 Italia GT2. 17m. 7m./LM GTE.

Michał Broniszewski

2015r. 3h Monza. Alessandro Bonacini i Michael Lyons. Ferrari 458 Italia. 6m. 3m./ProAm.

Michał Broniszewski

2015. 3h Silverstone. Alessandro Bonacini i Michael Lyons. Ferrari 458 Italia GT3. 46m. 19m./ProAm.

Michał Broniszewski

2015r. 6h Paul Ricard. Alessandro Bonacini i Michael Lyons. Ferrari 458 Italia. 5m. 1m./ProAm.

Michał Broniszewski

2015r. 24h Spa. Alessandro Bonacini, Michael Lyons i Andrea Picini. Ferrari 458 Italia. R.

Michał Broniszewski

2015r. 3h Nürburgring. Alessandro Bonacini i Michael Lyons. Ferrari 458 Italia. 18m. 3m./ProAm.

Michał Broniszewski

2015r. Gulf 12h Abu Dhabi. Giacomo Piccini i Davide Rigon. Ferrari 458 Italia. 1m.

2015r. Blancpain Endurance. 2m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Hankook Dubai 24h. Bernd Schneider, Hubert Haupt, Yelmer Buurman i Abdulaziz Al Faisal. Mercedes AMG GT3. R.

Michał Broniszewski

2016r. Misano. Giacomo Piccini. Ferrari 488 GT3. 13m. 1m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. 3h Monza. Andrea Rizzoli i Alessandro Bonacini. Ferrari 488 Italia GT3. 5m. 1m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Brands Hatch. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 21m. 1m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Brands Hatch. Ferrari 458 Italia GT3. 1m.

Michał Broniszewski

2016. Brands Hatch. Ferrari 458 Italia. 1m. 1m./Blancplain GT Sports Club.

Michał Broniszewski

2016r. 3h Silverstone. Andrea Rizzoli i Alessandro Bonacini. Ferrari 488 Italia GT3. 29m. 8m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. 1000km Paul Ricard. Andrea Rizzoli i Alessandro Bonacini. Ferrari 488 Italia GT3. 7m. 1m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Paul Ricard 1. Ferrari 458 Italia GT3. 8m./Blancplain GT Sports Club.

Michał Broniszewski

2016r. Paul Ricard 2. Ferrari 458 Italia GT3. 3m./Blancplain GT Sports Club.

Michał Broniszewski

2016r. Nürburgring. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 26m. 1m./Pro Am.


Michał Broniszewski

2016r. Total 24h of Spa. Andrea Rizzoli, Giacomo Piccini i Alessandro Bonacini. Ferrari 488 Italia GT3. 22m. 5m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Spa-Francorchamps. Ferrari 458 Italia GT3. 1m. 1m./Blancplain GT Sports Club.

Michał Broniszewski

2016r. Hungaroring 1. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 1m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Hungaroring 2. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 29m. 3m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. 3h Nürburgring. Andrea Rizzoli i Alessandro Bonacini. Ferrari 488 Italia GT3. 14m. 2m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Barcelona 1. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 25m. 5m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Barcelona 2. Ferrari 458 Italia GT3. 2m./ProAm.

Michał Broniszewski

2016r. Gulf 12h Yas Marina. Giacomo Piccini i Davide Rigon. Ferrari 488 Italia GT3. 1m.

2016r. Blancplain GT Endurance Pro-Am. 1 m.

2016r. Blancplain GT Sprint Series Pro-Am. 1m.

2016r. Blancplain Pro-Am. 1m.

2016r. Blancplain GT Sports Club. 1m.

Michał Broniszewski

2017r. 24h Dubai. Abdulaziz al Faisal, Hubert Haupt, Yelmer Buurman i Maro Engel. Mercedes AMG GT3. 3m.

Michał Broniszewski

2017r. 3h Monza. Andrea Rizzoli i Matteo Cressoni. Ferrari 488 GT3. 9m. 2m./ProAm.

Michał Broniszewski

2017r. Misano 1. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 13m. 1m./ProAm.

Michał Broniszewski

2017r. Misano 2. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 22m. 4m./ProAm.

2017r. 3h Silverstone. Andrea Rizzoli i Matteo Cressoni. Ferrari 488 Italia GT3. 44m. 14m./ProAm.

Michał Broniszewski

2017r. Paul Ricard. Ferrari 488 GTE. R.

Michał Broniszewski

2017r. Monza. Andrea Rizolli i Matteo Cressoni. Ferrari 488 Italia GT3. 9m. 2m./ProAm.

Michał Broniszewski

2017r. Brands Hatch. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 25m. 5m./ProAm.

Michał Broniszewski

2017r. 1000km Paul Ricard. Andrea Rizzoli i Matteo Cressoni. Ferrari 488 Italia GT3. 32m. 11m./ProAm.

Michał Broniszewski

2017r. Zolder 1. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 20m. 3m./ProAm.

Michał Broniszewski

2017r. Zolder 2. Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. 16m. 1m./ProAm.

2017r. 24h Spa. Matteo Cressoni, Andrea Rizzoli i Giacomo Piccini. Ferrari 488 Italia GT3. Wyp.

2017r. 3h Barcelona. Andrea Rizzoli i Matteo Cressoni. Ferrari 488 Italia GT3. 28m. 8m./ProAm.


Copyright © 2012-2018 KWA-KWA.pl - Rajdy i Wyścigi.
Wszystkie prawa zastrzeżone.

Marek Kaczmarek
tel. 606 169 768
e-mail: kwa.kwa@op.pl